Profesor Mojżesz Schorr - człowiek postępu     

Strona głownaWprowadzenie

Spis treści

Księga Kapłańska
Wajikra

 

Nowym rozdziałem w życiu Mojżesza Schorra było przyjęcie nominacji na kaznodzieję Wielkiej Synagogi na Tłomackiem w 1923 roku i przeniesienie się do Warszawy. W latach poprzedzających przyjęcie tej nominacji Schorr  habilitował się na Uniwersytecie Lwowskim z zakresu semitystyki i historii starożytnego Wschodu,  uzyskał tytuł profesora nadzwyczajnego, a także  został członkiem komisji orientalistycznej Polskiej Akademii Umiejętności.
Warszawskiej Wielkiej Synagodze zabrakło przywództwa po śmierci wybitnego uczonego i słynnego kaznodziei Samuela Poznańskiego. Warto w tym miejscu zauważyć, że synagoga na Tłomackiem była niezależna od zarządu żydowskiej gminy wyznaniowej, a należała do tzw. Zgromadzenia Synagogalnego, działającego na mocy statutu zatwierdzonego przez Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświaty Publicznej.
Kazanie inauguracyjne wygłosił Mojżesz Schorr 7 grudnia 1923 roku, podkreślając, że nowe  obowiązki są tylko rozszerzeniem i pogłębieniem dawnych, że jest to tylko chanukat hamizbeach  - odnowienie ołtarza, przy którym dotąd jako kapłan pełnił służbę już od ponad ćwierć wieku.
Życie żydowskie – powiedział Schorr – skupia się wokół trzech domów: domu Bożego, czyli synagogi (bejt hakneset), domu skupiającego rodzinę,
„którego pieszczotliwym mianem bejt Israel prorocy określali często cały naród Izraela, oraz szkoły żydowskiej, czyli bejt hamidraszu lub jesziwy.
Dom Boży jest miejscem, w którym przechowywany jest skarb największy, ‘puklerz naszej golusowej [diasporycznej] wędrówki’, w nim szukaliśmy i znachodziliśmy zawsze ochronę i pociechę w ciemnych dniach średniowiecza, w nim ojcowie nasi i matki nasze życiem swym świadectwo składali prawdzie i wierności dla wiary swych przodków i dla świętości imienia boskiego, w nim my, tych bohaterów idei dumni potomkowie, upatrujemy po dziś dzień cenny najdostojniejszy pierwiastek i współczynnik naszej narodowej kultury”. Jednak zbyt często młodzież i inteligencja, a więc warstwy istotne dla rozwoju narodu, stronią coraz bardziej od religii, a co gorsza – powiada Schorr – uważają sekularyzację życia żydowskiego za nieodzowną i konieczną. Wierny swoim dotychczasowym poglądom kaznodzieja – sam przecież będący przedstawicielem inteligencji żydowskiej – twierdzi, że usunięcie pierwiastka religijnego z kultury żydowskiej byłoby równoznaczne z naruszeniem istoty narodu. I wyznaczył sobie za cel przeciwdziałanie tego rodzaju poglądom, lecz nie poprzez walkę, ale budowanie pomostu nad tą „przerażającą przepaścią, jaka dzieli dziś generację ojców i dzieci [..], tak iżby ta młodzież z poczuciem dumy nie tylko do narodowości, ale i do wiary przyznawać się mogła”.
W dziele budowania mostów fundamentalną rolę pełnić powinna rodzina, która stanowi namiastkę zburzonej Świątyni, gdy „miejsce ołtarza zastąpił stół rodzinny”.
Trzeci element kultury żydowskiej – szkoła – jest istotna również dlatego, że wiara i wiedza to nie przeciwieństwa, ale „dwie słoneczne tarcze, które swym światłem na siebie oddziałują”. Nie należy sprowadzać wiedzy tylko do roli służebnicy wiary, lecz rozszerzyć jej granice tak, aby stała się „wiedzą o żydostwie”. Do tego celu należy tworzyć i powoływać placówki oświaty i kultury, stowarzyszenia naukowe, które zdołają tchnąć nowego ducha w odwieczne instytucje, tradycje i zwyczaje.
Mojżesz Schorr podkreślał, że nie jest zwolennikiem całkowitego przewrotu w judaizmie czy jego reformowania, wprowadzania zmian w modlitewnikach czy wyrugowania z nich języka hebrajskiego. Prowadziłoby to jego zdaniem do odstępstw od wiary oraz rozłamu, a Żydom – bardziej niż kiedykolwiek - nie rozdźwięki są potrzebne, lecz zbliżenie i jedność.
W  zgodności z tym poglądem pracował  Mojżesz Schorr w najróżniejszych komisjach: oceny podręczników, egzaminów dla nauczycieli religii, wreszcie został członkiem Państwowej rady Wychowania Publicznego.
Zaczął też energicznie działać na rzecz powołania Instytutu Nauk Judaistycznych, który powstał w lutym 1928 roku.