Wywiezienie do Moskwy
Wspomnienia Leona Kozłowskiego
... W więzieniu zmarstynowskim przesiedziałem pięć miesięcy, a więc ogółem we Lwowie pół roku. 18 marca 1940 roku kazano mi zebrać swoje rzeczy, wyprowadzono z celi, ostrzyżono, ogolono, przygotowując w ten sposób do transportu. (...) Po załatwieniu formalności załadowano mnie i pięciu innych więźniów do karetki więziennej i odstawiono na dworzec. Tu załadowano nas do specjalnego więziennego wagonu, tak zwanego stołypinowskiego. Naszą szóstkę wsadzono do jednego przedziału. Byli to: maszynista kolejowy, wiceprzewodniczący Polskiej Partii Socjalistycznej na Lwów - Wróbel, rabin z Warszawy, były senator Schorr, Niemiec - nauczyciel ludowy w kolonii niemieckiej z okolic Lwowa, szofer wojskowy, złapany przez wojska sowieckie, sierżant lotnik i ja. (...)
Wieczorem 18 marca wyjechaliśmy ze Lwowa w kierunku wschodnim, rano przejechaliśmy Zbrucz, a po południu byliśmy w Żmerynce. Było jasne, że jedziemy do Kijowa, gdzie stanęliśmy rano. W drodze karmiono nas bardzo źle. dostawaliśmy 600 gramów chleba razowego i pół śledzia na dobę. Poza tym wodę w bardzo ograniczonych ilościach. (...).
Leon Kozłowski, Moje przeżycia w więzieniu sowieckim i na wolności w czasie wojny w Rosji Sowieckiej, Warszawa 2001.
Zeznania
Schorr w połowie 1940 siedział na łubiankach (Moskwa). Ze mną siedział p. Celewicz Włodzimierz, były poseł ukraiński - któremu m. in. "Śledczyki" opowiadali o Schorze, że ciągle sądził, że go niedługo wypuszczą - co więcej, że zajmie on w Rosji stanowisko naczelnego rabina. W tym kierunku "Śledczyki" zrobili mu pewne nadzieje, w co Schorr - już zdziecinniały z powodu starości - naiwnie wierzył. Jak dochodziły nas słuchy, Schorra w więzieniu traktowano względnie, bez szykan - dawali mu specjalne wyżywienie. W drugiej połowie 1940 już o Schorze nie słyszałem i nic więcej nie wiem.
Skrzypek
Kujbyszew 23.III.42
Od p. Kukajtisa, Litwa z Litwy Kowieńskiej, z którym siedziałem w czerwcu 1941 r. na Łubiance w celi 61 dowiedziałem się iż rabin Schorr w końcu maja, może nawet na poczatku czerwca 1941 r. przebywał na Łubiance i trzymał się dobrze pod każdym względem. Z Łubianki wywieziono mnie do Saratowa 27 czerwca 1941. W transporcie saratowskim rabina Schorra nie było.
Władysław Broniewski
Kujbyszew 23.III.1942
Odpisane z archiwum ambasady polskiej. Z rąk Sekretarza p. Wilka i Bernarda Fingera (Reginisa) 12.IX.42 w Hajfie na Karmelu
- «« poprz.
- nast.